Fellowship: jeszcze się uczymy
Miesiąc temu przedstawialiśmy młodych tancerzy z Dobrodzienia, dziś czas na rockmenów z Olesna. Zespół Fellowship, bo o nim mowa, powstał w marcu za sprawą braci Tomasza i Łukasza Jośków. Liderem zespołu jest Tomek (gitara), Arek Filipowski śpiewa, a Paweł Chmielniak gra na gitarze basowej.
Skąd pomysł? - zapytaliśmy Tomka.
Tomasz Jośko: Tworząc Fellowship inspirowaliśmy się zespołami, których słuchamy. Nazwę wymyślił Arek i sądzę, że doskonale odzwierciedla ona stosunki panujące miedzy nami.
OGP: No tak, fellowship to przecież braterstwo... Gdzie i kiedy miał miejsce wasz estradowy debiut?
TJ: Za właściwy debiut uważamy nasz letni występ w oleskim amfiteatrze, chociaż wcześniej zdarzyły się dwa występy w MDK. Występ w amfiteatrze nie był zły, chociaż nie obyło się bez kilku wpadek.
OGP: Czy to prawda, że w zespole, który wystąpił przed nami na amfiteatrze, nastąpią jakieś zmiany personalne?
TJ: To się już stało. I teraz poszukujemy perkusisty.
OGP: Czy traktujecie swój zespół zupełnie serio?
TJ :Jest to rodzaj pewnej zabawy, chociaż nie ukrywam, że do komponowania i grania utworów staramy się podchodzić poważnie.
OGP: Czy tworzycie własne piosenki?
TJ: Tworzymy swoje kawałki, które nie są jednak wolne od naleciałości. Wiadomo, słuchamy rożnych zespołów. Gramy również covery.
OGP: Co możesz poradzić młodym, którzy również chcieliby grać?
TJ: Sami jesteśmy jeszcze młodzi, jeszcze się uczymy, innym radzimy, żeby się dobrze bawili, podobnie jak my.
OGP: Co macie w planach?
TJ: Będziemy chcieli również wystąpić w pubie Nirvana podczas WOŚP 2003, ale przedtem musimy skompletować skład. Chciałbym też powiedzieć o wsparciu, jakiego udziela nam dyrektor oleskiego MDK Ernest Hober i wymienić nazwisko Ireneusza Sońskiego, dzięki któremu to i owo już zrobiliśmy.
***
Fellowship 8 września wystąpił na II Przeglądzie Amatorskich Zespołów w Opolu. Wcześniej grali dwa razy w MDK małe koncerty dla przyjaciół. Nagrali promocyjny krążek, chcąc zaprezentować oleskim sympatykom swoje utwory Rozeszło się sporo egzemplarzy. Jak powiedział Tomek, płyta nie odzwierciedlała zupełnie muzycznego stylu zespołu, ale była małą próbką ich możliwości. Widać więc, że jest zapotrzebowanie na taką muzykę! Zaś ta, według jego zapowiedzi, podąży w zupełnie nowym, nieoczekiwanym kierunku. Co z tego wyniknie? OGP postara się śledzić losy i relacjonować wyczyny młodych oleskich muzyków.
Tomasz Bździuch (OGP 47 / październik 2002)
GÓRA
|