Olesno, Lasowice Wlk, Dobrodzień, Praszka Gorzów Śląski, Radłów, Rudniki, Zębowice |
Zwierzęta na ziemi oleskiej. (6) Rybołowy Gdy zobaczycie gdzieś nad wodami szybującego smukłego ptaka, która zatacza kręgi na wysokości 20-50 m lub zawisa w trzepocie skrzydeł - przyjrzyjcie mu się dobrze. Można go poznać po śnieżnej bieli spodniej części ciała, białej głowie z czarnymi pasami, długim ogonie w poprzeczne pasy, mocno wygiętych niczym łuk tatarski skrzydłach. Skrzydła te, z dwoma rzędami czarnych lotek, mają ok. 170 cm Już te cechy pozwolą wam rozpoznać go ze znacznej odległości. A jeżeli będziecie mieli szczęście zobaczyć moment, gdy ptak ten runie niczym pocisk do wody i zniknie w niej, aby wynurzyć się po chwili i odlecieć z rybą w szponach, to wiedzcie na pewno, że jest to drugi po orle bieliku nieprzeciętny łowca i obieżyświat - król wód, rybołów. 1. Rybołowy (łac. Pandion haliaetus) to dziś rzadkie ptaki, zdolne do bytowania i rozrodu w różnorodnych środowiskach i strefach klimatycznych. Ci prawdziwi kosmopolici występują nielicznie na całej kuli ziemskiej. Mają mocny instynkt wędrowników. Zimują w tropikach, odlatując tam z Europy między sierpniem a październikiem, by powrócić w kwietniu. W Polsce gniazduje jedynie 40-50 par na Mazurach, Pomorzu i Ziemi Lubuskiej. Rybołowy zostały umieszczone w Polskiej Czerwonej Księdze Ginących Kręgowców jako gatunek skrajnie zagrożony i ginący. Są więc pod ścisłą ochroną, obejmującą same ptaki, ich gniazda, jak i miejsca stałego pobytu. Rybołowy, które widzimy nad polskimi wodami wiosna i jesienią, to ptaki wędrujące. Najwięcej rybołowów gniazduje w Norwegii, Szwecji i Finlandii, ich liczbę ocenia się na 2 tys. par, jednak i tam ich ilość maleje z powodu braku ryb, a wiele ginie w czasie przelotów odstrzelonych przez pseudomyśliwych. Tylko we Włoszech czają się dwa miliony myśliwskich strzelb wycelowanych w niebo! Natura wyposażyła rybołowy we wspaniały orli wzrok, mocne, długie skrzydła, dziób z ostrym hakiem, długie nogi bez nogawic z ostrymi pazurami. Wewnętrzne palce są zwrotne, pełniąc rolę kleszczy, a skóra palców pokryta jest kolcami ułatwiającymi utrzymywanie śliskich ryb. Te właśnie cechy decydują, że rybołowy są idealnie przystosowane do połowu ryb i sztukę tę opanowały do perfekcji, choć polują też na ptaki wodne, małe ssaki, gady i płazy. Za rybami nurkują wiele razy dziennie, poławiając sztuki ważące średnio 0,5 kg. Czasem polują na większe ryby, z dużym trudem unosząc nad wodę ofiary o wadze 2 kg - same ważą tylko 1,7 kg. Ptaki te bytują w lasach bogatych w jeziora, rzeki i stawy rybne. Gniazda budują na wysokich drzewach blisko lub daleko od wody. Samica składa średnio 3 jaja wysiadywane przez oboje rodziców przez 5 tygodni. Młode wykluwają się pod koniec maja. Matka karmi jest przez 6 tygodni. Po 2 miesiącach młode wylatują z gniazd i opuszczają rodziców. Żyją 25 lat. Bardzo przywiązują się do miejsc gniazdowych i jeżeli nie są niepokojone, powracają. Znany jest przypadek w USA, gdzie dwa pokolenia rybołowów powracały do tego samego gniazda przez 40 lat. 2. Życie i obyczaje rybołowów poznałem mieszkając w Kołobrzegu. Moje częste wypady wędkarskie na pobliskie jezioro Resko dały mi możliwość obserwacji pary rybołowów przez okres trzech lat. Polowały na ryby, tak jak ja, od maja do końca września. Żyły bezpiecznie, bo gniazdowały w odległym o 5 km kompleksie leśnym należącym do wojska. Pływając z kolegą łodzią, widywaliśmy je prawie zawsze, w różnych porach dnia i roku. Z podziwem obserwowaliśmy ich nawigacyjne wyczyny i zapierające dech ataki na ryby. Z latami ptaki te stały się dla nas częścią jeziorowego krajobrazu. W locie z daleka przypominały duże mewy. Gdy zbliżały się, krążąc nad lustrem wody, połyskiwały śnieżnymi spodami ciał. Niezmordowanie szybowały, wykorzystując wznoszące kominy powietrzne i lotem ślizgowym przenosiły się w różne partie jeziora. Czasem zatrzymywały się w locie i tak wisząc, wypatrywały zdobyczy. Atak na rybę był zawsze błyskawiczny. Ptak nagle składał skrzydła, wyprostowywał nogi i z ogromną prędkością lotem nurkowym spadał do wody. Na moment znikał w bryzgach wody, aby pojawić się, machając skrzydłami, z trudem podrywając się w górę z rybą. Ataki nieudane zdarzały się rzadko. Wiosną, gdy ryby tarły się masowo na płyciznach, nasza para rybożerców stosowała odmienną technikę połowów. Nadlatywały płynnym lotem wiosłowym tuż nad wodę i szybkim chwytem podrywały upatrzoną rybę. Potem ptak leciał nisko nad wodą na ląd i siadał w stałym punkcie, jakim był przybrzeżny dąb. Tam rozprawiał się ze złowiona rybę. W okresie lęgowym polował tylko samiec, nieco mniejszy od samicy. Po upolowaniu ryby odlatywał z nią do gniazda, często już nie wracając. Tragedia rozegrała się we wrześniu 1979 r. Jeden z rybołowów tak jak zawsze uderzył w wodę. Rozległ się plusk - ptak zniknął pod wodą i nie pojawił się już więcej. Zagadka wyjaśniła się po tygodniu, gdy znajomy rybak znalazł w wodzie zwłoki naszego rybołowa - samicę uczepioną szponami grzbietu zdechłego szczupaka o masie ok. 4 kg ... Rybołowy jak saperzy - czasem mylą się tylko raz, gdy popełnią pomyłkę w ocenie wielkości ryby. Przed laty na wyspie Wolin zginął w podobny sposób orzeł bielik zwany Mieszkiem, ale to już zupełnie inna historia. 3. Rybołowy nie omijają oleskiej krainy- są z nami, choć okresowo. Widuję je rokrocznie nad oleskimi wodami, zawsze w kwietniu i maju, i później, jesienią. Spotykam je nad stawami w Borkach Wielkich, Kucobach, nad Żurawińcem w Starym Oleśnie. Obserwuję od lat nad stawami rybnymi przy leśnej drodze łączącej Bierdzany z Turawą. Miałem nawet cichą nadzieję, ze wybrały nas na stałe, jednak analiza pór roku, w których je widuję, podpowiada, że są to ptaki przelotne. Doceniają piękno naszej leśnej krainy. Odpoczną nieco, pożywia się i lecą dalej, ku wiośnie albo od jesieni. Dzielni, wymierający, skrzydlaci globtroterzy. Andrzej Faliński (OGP 33) Ilustracje: znaczki ze zbiorów autora. |