![]() ![]() | Olesno, Lasowice Wlk, Dobrodzień, Praszka, Gorzów Śląski, Radłów, Rudniki, Zębowice |
![]() Zaskroniec - nie róbmy mu krzywdy! Gdy zobaczycie gdzieś nad brzegami lud w wodach stawów, jezior, glinianek węża, zamiast uciekać lub go zabijać, przyjrzyjcie mu się dobrze. Zapewne zobaczycie dwie duże, półksiężycowe plamy koloru żółtopomarańczowego w zaskroniowej, tylnej części głowy, którym ten wąż zawdzięcza swoja polską nazwę. To zapewne zaskroniec, całkowicie niegroźny i podlegający ochronie, więc nie róbcie mu krzywdy! 1. Zaskroniec zwyczajny (łac. Natrix natrix) często zwany jest też wężem wodnym. Ma płaską, owalną głowę, o dużych oczach, wyraźnie odgraniczoną zwężeniem szyjnym od masywnego tułowia. Ubarwienie zmienne: brunatne, oliwkowe do czarnego. Ciało pokryte drobnymi łuskami, zaś brzuch szerokimi tarczkami koloru kremowego. Długość samców dochodzi do 75 cm, samice osiągają 150 cm, wyjątkowo 200 cm. Wąż to, podkreślmy, niejadowity i objęty ochroną. ![]() ![]() 2. Zaskrońce, tak często budzące przerażenie lub obrzydzenie, były moimi ulubieńcami. Pasjonował mnie ich hipnotyczny, zimny wzrok, zwinność i bezszelestne skradanie się. Nigdy nie zapomnę pierwszego spotkania z zaskrońcem. Mając trzynaście lat, ujrzałem pierwszego zaskrońca nad rzeką Skorą - odważyłem się i złapałem go oburącz. Wąż zasyczał okropnie i miotał się, uderzając mnie ogonem i pyskiem. Nagle trysnął cuchnąca, żółtawą cieczą, której fetor oszołomił mnie. Przerażony wypuściłem go, a wąż upadł na trawę, sprawiając wrażenie martwego. Jego ciało było wiotkie, z otwartego pyska zwisał rozdwojony język, a źrenice opadły w dół. Ostrożnie szturchnąłem go parę razy. Pomyślałem, ze zdechł ze strachu i należy go zakopać. Gdy wróciłem z kijem, węża już nie było. Później dowiedziałem się, że atakowane zaskrońce stosują taktykę "udawania trupa", co nieraz chroni ich życie. Opróżniając gruczoły analne ze śmierdzącą wydzieliną, skutecznie płoszą prześladowców. To cała ich obrona. ![]() 3. Zaskrońce zawsze licznie występowały na terenie naszego powiatu. Włócząc się za rybami i grzybami, widywałem je często nad rzekami i każdym zbiornikiem wodnym, szczególnie leśnym. Najliczniej występowały na wyspie stawu w Kucobach, w Borkach Wlk., Koczurach i na Żurawińcu, na Piekle, w rezerwacie Smolnik, nad Łomnicą, Liswartą, Stobrawą, Dobrą, Budkowiczanką, Mysliną, Pruskowskim Potokiem, Prosną i Wyderką, i na wszystkich gliniakach. Jednak w ostatnich 10 latach ich populacja w tych miejscach znacznie zmalała, co spowodowane jest liczną penetracją tych terenów przez polujące bociany, czaple, kruki, lisy i wiele innych wrogów tych poczciwych węży. Dlatego zachowajcie je w łaskawej pamięci, wiedząc, że nie wszystko, co pełza, jest żmiją. Andrzej Faliński (OGP 46 / wrzesień 2002) Ilustracje: znaczki ze zbiorów autora. Literatura: M. Młynarski: Płazy i gady Polskie, 1971; A. Haber: Zoologia dla techników leśnych, 1984, E. Diesner, J. Reichholf: Płazy i gady, 1997. |