Na marginesie
Muzycy i obyczaje
Kto pobieżnie śledzi zmiany na "oleskiej scenie muzycznej", mógłby sądzić, że mamy ostatnio do czynienia z erupcją talentów w dziedzinie muzyki okołorockowej. Tyle nowych nazw, tyle zespołów!
      Niestety, wrażenie to w dużej mierze złudne. Ruch w interesie polega głównie na tym, że większość wysiłków stale tych samych muzyków idzie na tworzenie nowych nazw i "nowych" składów. Biografie rockmenów zapełniają się dokonaniami. Szkoda, że inwencji nie starcza na muzykę. Jeden z nowych zespołów wystąpił ostatnio pod jakże pomysłową nazwą, którą na polski można przetłumaczyć jako "Wyszczerzone szczyny". (Oryginalna, angielska -? - nazwa znacznie mniej pomysłowa od tłumaczenia). Można by uśmiechnąć się nad tą prowokacją, gdyby nie to, że poziom muzyki i zachowanie muzyków dokładnie odpowiada nazwie, a grupa dała upust swoim fanaberiom, grymasom i nietolerancji na oleskim koncercie WOŚP i w związku z nim.
      Za dotychczasowe dokonania nie dziękujemy, w przyszłości prosimy się szczerzyć przy innych okazjach.
      Jonasz Szewczyk (OGP 50-51 / styczeń-luty 2003)
     Reakcje na tekst T U T A J .