Znów wypalano trawy
Ogień, trawa i bezmyślność
Nie pomagają apele i zakazy. Nie skutkują nawoływania agrotechników, że podczas wypalania giną najwartościowsze rośliny, mikroorganizmy, a odradzają się bardzo szybko najsilniejsze chwasty. W tym roku znów wypalano trawy.
      Płonące trawy to zagrożenie dla lasów, stert i zabudowań. Praktycznie każdy ciepły wiosenny dzień przynosił kilka interwencji strażaków. Jak poinformował nas asp. sztab. Wojciech Wiecha, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Oleśnie, w marcu i kwietniu strażacy wyjeżdżali do palących się traw aż 154 razy. Zdarzenia miały miejsce na terenie całego powiatu oleskiego. 16 razy z tego powodu zapaliły się lasy, w kilku przypadkach na powierzchni ponad jednego hektara. Od palącej się trawy zapaliła się szopa w jednym z gospodarstw.
      Czy podpalacze zdają sobie sprawę ze strat wynikających z ich głupoty? Z kosztów interwencji strażaków? Z zagrożenia jakie sprowadzają? W tym roku znów się okazało, że nie.
      Hubert Imiołczyk (OGP 55 /czerwiec 2003)