Oleska Gazeta Powiatowa. Miesięcznik społeczno-kulturalny. Wydawca: COCON Systemy Komputerowe.

OLESKA GAZETA POWIATOWA
Żołnierze w wieży kościelnej urządzili punkt obserwacyjny Z zapisków kronikarza Klasztoru Franciszkanów w Borkach Wielkich.
I wojna światowa oczami zakonnika.
Cz. 6. Rok 1919

Pierwszy rok pokoju. Tak naprawdę, to rok 1919 jeszcze na to określenie nie zasługuje. Co prawda ostatni armatni wystrzał na froncie dawno już przebrzmiał, ale spokój jeszcze na długo nie zawitał w kraju.
      W pierwszym dniu nowego roku odprawiono mszę św. w intencji żołnierzy, którzy powrócili z wojny. O godzinie 9 rano zgromadzili się w kościółku drewnianym. Tam wyszła po nich cała parafia. Następnie wszyscy w procesji udali się do nowego kościoła. Przygrywała świeżo uzupełniona orkiestra dęta. Spod wybudowanej bramy tryumfalnej płynęły słowa powitania w języku polskim i niemieckim. Kościół dodatkowo został przyozdobiony pięknymi girlandami. Żołnierze zajęli miejsca w uprzednio zarezerwowanych ławkach. Większość była w mundurach, gdzieniegdzie błyszczały skromne żelazne krzyże. W imieniu parafii naszych wojaków, we wzruszającym kazaniu, przywitał ojciec gwardian.
      Liczby biorących udział w wojnie z Borek Wielkich nie da się dokładnie określić. Niemal wszyscy zdrowi mężczyźni zostali powołani. Po naszych ustaleniach okazało się, że liczba ta wynosiła około 200 osób. Z naszego konwentu służyło 6 braci. Na wojnie był też kleryk Klemens (Sylwester Gorzołka) powołany z klasztoru w Nysie, a pochodzący z Borek Wielkich.
      W drugim dniu nowego roku odbyła się uroczystość w intencji wszystkich poległych. Przed stajenką ustawiono wielki katafalk przyozdobiony kwiatami i wieńcami. O godzinie 6 rano rozpoczęło się oficjum za zmarłych z udziałem całej parafii. Ojciec gwardian wygłosił mowę pogrzebową, podczas której niemal wszyscy zgromadzeni mieli łzy w oczach. Następnie, stojąc, wierni słuchali imion i nazwisk wszystkich poległych:
      Walenty Ligendza, Franciszek Druch, Jan Bensz, Kasper Bensz, Stefan Nowak, Jan Nowak, Józef Sklorz, Konstanty Stróżyk, Józef Gorzołka, Franciszek Gruca, Antoni Kus, Jan Stróżyk, Wincenty Gruca, Jan Bensz, Albert Kurpiel, Jan Mosz, Wilhelm Swoboda, Jan Lesik, Józef Ornoth, Franciszek Wróbel, Franciszek Jonek, Jan Jonek, Michał Marszol, Józef Flak, Wincenty Gorzołka, Albert Gorzołka (brat Solanus, powołany z klasztoru w Panewnikach), Józef Jonek, Ignacy Klima, Bernard Ledwig, Jan Langer, Piotr Lelonek, Marcin Gorzołka [razem 32 osoby - red.]. Również wioska Broniec opłakiwała swych poległych. Nasz klasztor utracił dwóch braci: Modesta [poległ w 1915 roku - red.] i Wojciecha, którego zaliczono do zaginionych.
      Po przemówieniu odprawiona została uroczysta msza święta w intencji zmarłych. Orkiestra grała pieśni pogrzebowe, a później, po mszy, na cmentarzu zagrała marsze żałobne. W uroczystość Trzech Króli (6 stycznia) odprawione zostało uroczyste nabożeństwo w intencji wziętych do niewoli, którzy końca wojny doczekali za drutami kolczastymi i z dala od domu tęsknią za bliskimi. Ojciec gwardian odczytał nazwiska 11 mężczyzn z Borek Wielkich będących w niewoli i wygłosił odpowiednie kazanie. Wierni słali do Boga ciche westchnienia by skrócić cierpienia tych biedaków. W liczbie znajdujących się w niewoli jest także kleryk Bernard (Jan Kubosz) z Borek Wielkich. Powołany do wojska został z nowicjatu w Nysie w listopadzie 1914 roku. W 1917 roku, w czasie walk we Francji, dostał się do niewoli angielskiej. Z Anglii powrócił dopiero pod koniec listopada 1919 roku. Nowicjat kontynuował już w Borkach Wielkich.
      Od czasu zakończenia wojny, w Borkach Wielkich, stacjonował oddział straży granicznej, którego zadaniem była ochrona granicy państwowej. Miał również troszczyć się o spokój i porządek w okolicy.
      Tłumaczenie z języka niemieckiego: o. Metody Grzesiek OFM
     Opracowanie redakcyjne: Hubert Imiołczyk (OGP 58 / październik 2003)

Drukuj stronę
     GÓRA