"Punk Rock Later" to próba opisu rzeczywistości PRL oczyma muzyków punkowych. Lata 80 poznajemy poprzez rozmowy z Kazikiem Staszewskim, Muńkiem Staszczykiem, Tomaszem Lipińskim i Tomaszem Budzyński i inni.

Byliśmy tam
Punk Rock Later
13 grudnia - każdy pamięta datę wprowadzenia stanu wojennego. Dla mnie i Michała ta data nabrała podwójnego znaczenia, bo właśnie 13 XII byliśmy na katowickim koncercie PRL, czyli Punk Rock Later.
      Przybyli młodzi, którzy tę muzykę poznali teraz, starsi, którzy słuchali jej, gdy zespoły zaczynały grać, ale są też małe panczaczki [punkowiaczki? red.] z rodzicami. To jest wspaniałe, bo wszyscy stanowią jedną wielką rodzinę.
      O 16:00 zaczyna się koncert! Pierwsza gra Moskwa. Czuje się już ten klimat. Następnie wychodzi T.Love Alternative. Muniek śpiewa "Wild thing" i wszyscy zaczynają szaleć razem z nim. W przerwie technicznej słychać ze sceny słowa "Pop to gówno!", a po chwili " Mylicie się - pop to wielkie gówno!"... KSU tak dało czadu, że prawie Spodek się zawalił. Na wstępie zagrali "1994". "Jabol punk" wykonali z Mikołajem Lizutem, autorem książki "Punk Rock Later" i inicjatorem tej imprezy). Po nich na scenie pojawił się Dezerter, na którym tłumy szalały. Później Armia pokazała, co potrafi...
      I tu się kończy nasza przygoda z PRL. Wraz z Michałem musieliśmy już jechać, żeby nie siedzieć na PKP do 4 rano. Przepadła nam: Brygada Kryzys (podobno było złe nagłośnienie) i Kult.
      Ala Lipińska (OGP 61 / styczeń 2004)