ZS w Oleśnie
Zawody teatralne
Szkoła odmieniona w teatr - oto IV Szkolne Konfrontacje Teatralne w oleskim Zespole Szkół. Nagrody, emocje, atrakcje.
Tegoroczne zawody teatralne trwały dwa dni i rozpoczęły się już w piątkowe popołudnie 7 maja. Zaproszone szkoły z Brzegu i Częstochowy zaprezentowały swoje spektakle. Podziwialiśmy, biliśmy brawa, jednakże czekaliśmy na szkolny teatr oleskiego LO (lokalny patriotyzm!). Mają talent!
Miłośników sztuki nie zabrakło i w tym roku. Skoro świt, bo już o ósmej, sala wypełniona była po brzegi, publiczność walczyła o dobre miejsca. Gasły światła, w ciszy, w tle odzywała się mroczna muzyka.
Kiedy konferansjerzy zapowiedzieli pierwszy występ, chyba każdy już spodziewał się śmiechu powodującego ból brzucha i palpitacje serca. Klasa IV a, mimo zbliżającego się trudnego okresu matur, zdecydowała się rozbawić widownię sztuką pt. Don Kichote - historia rycerza o smętnym obliczu. O sobie mówią skromnie, że mają talent. I chyba mają rację, bo rozbawili widzów do łez. Królowa wschodzącego słońca
Pierwsze przedstawienie postawiło poprzeczkę tak wysoko, że zdecydowanie kolejne spektakle musiałyby być jeszcze lepsze. Zapowiedziano ich jako obrót o 180 stopni, całkowita zmianę nastroju: klasa Ia zadebiutowała Królem wschodzącego słońca, historią o człowieku nękanym pokusami, walczącym z własnymi słabościami. Świetna rola Karoliny Kaczmarzyk jako szatana genialnie ukazała zło przeciwstawiające się dobru.
Kolejne przedstawienia zaskakiwały pomysłowością. Podziwialiśmy wyciskające łzy komedie i parodie, refleksyjne dramaty (Drzewo) czy musicale (Grease). Przedstawienia poruszały tematy społeczne (patologia, narkomania - Od jutra będziemy lepsi), zmuszały do refleksji (Superzabawka). Była nawet jeden kabaret: Hugo - reaktywacja według Niezależnej Grupy Artystycznej Skafander. ***
Jury po ponad godzinnych obradach w końcu odczytało werdykt. Nagrodę główną otrzymały 2 spektakle: Super zabawka (monodram Dominiki Zielińskiej) i Król wschodzącego słońca klasy Ia.
Zaskoczyło mnie zainteresowanie spektaklami młodzieży, która pomimo sobotniego popołudnia w pełni dopisała. Widocznie konkurencyjne Biegi Pokoju wyczerpując ciała, nie zdołały zmęczyć ducha.
W poniedziałkowy ranek pozostało nam tylko rozebrać szkołę ze sceny teatralnej i przygotować ją do egzaminu dojrzałości. A mówią, że życie to teatr... Kasia Kulik (OGP 66 / czerwiec 2004)