Oleska Gazeta Powiatowa - ARCHIWUM
Archiwum - PowrótOlesno, Lasowice Wlk, Dobrodzień, Praszka, Gorzów Śląski, Radłów, Rudniki, Zębowice


     OGP 34 przy herbacie

     ŚLIMACZEK albo W sprawie "innego zwierzęcia"

     Na oleskich, ogólnodostępnych tablicach informacyjnych pojawiło się, sygnowane przez nasze władze miejskie, ogłoszenie o następującej treści:
     "Informuję, że w wypadku pojawienia się bezdomnego psa, lub innego zwierzęcia przebywającego bez opieki w miejscach publicznych, należy powiadomić o powyższym fakcie :
- pracowników UM w Oleśnie tel. 359 7841-44 wew. 202 od poniedziałku do piątku w godzinach 8.30 - 15.00.
Po godzinie 15.00 i w dni wolne od pracy :
- Straż Miejska - tel. 0602253390 lub
- Sekretarz Gminy - tel. 0606614689
- Kierownik Wydziału Strategii Gospodarczej i Ochrony Środowiska - tel. 0604200411
Po przyjęciu zgłoszenia o bezdomnym zwierzęciu zostaną podjęte działania w celu jego złapania. (...)"


     Szkoda, że tak skądinąd słuszna i zasadna uchwała Rady Miejskiej w Oleśnie podana została do wiadomości w formie, która może budzić wiele wątpliwości. Sposób sformułowania ogłoszenia natchnął jednego z czytelników do napisania wiersza, który drukujemy poniżej:
     
     ŚLIMACZEK
     
     W dzień senny, ospały i duszny,
     Co wszystkim psuł piwa smaczek,
     Pełzł po ulicach smutny,
     Zmęczony upałem ślimaczek.
     
     Wyszedł zapewne przy dworcu.
     Przez promenadę i dalej Krzywą -
     Bo jego czułki rozgrzane
     W miasteczku wyczuły piwo.
     
     Lecz oburzyli się obywatele,
     Więc - wiec - zgromadzenie ogromne:
     Jak to? - Po naszych ulicach
     Pęta się zwierzę bezdomne?!
     
     I zaraz złapano komórki
     Śląc w eter wnet ostrzeżenie:
     "Po naszych spokojnych ulicach
     Krąży bezdomne stworzenie."
     
     Więc zbiegli się urzędnicy,
     A potem, za pół godziny -
     Kierownik Wydziału Strategii,
     Straż Miejska, Sekretarz Gminy.
     
     I Burmistrz przyjechał ze świtą
     (Bo przecież były wybory),
     By stwierdzić fakt oczywisty:
     - Że ślimak nie ma swej nory!
     
     I głowił się dosyć długo,
     Bo sprawa była dość śliska,
     Aż wydał werdykt stanowczy:
      " Ślimaka dać do schroniska !"
     
     Lecz ten rzecze spokojnie
     Wskazując na swoją skorupkę:
      "Szanowna władzo! - Ja przecież
     Na grzbiecie swą noszę chałupkę."
     
     Wszyscy się bardzo zmartwili,
     A ślimak poszedł do "Misia",
     Zamówił sobie dwa piwa
     I chyba pije do dzisiaj...
     
     napisała:
     "Strasna Zaba"