"Piękna Wieś Opolska 2001"
Trzy pierwsze miejsca dla powiatu oleskiego:
BORKI WIELKIE, BOBROWA, SKROŃSKO
4 października rozstrzygnięto Konkurs "Piękna Wieś Opolska 2001". Konkurs przeprowadzony był w trzech konkurencjach: najpiękniejsza wieś, najpiękniejsza zagroda, najlepszy projekt odnowy wsi. Organizatorem konkursu jest Urząd Marszałkowski.
Do udziału zgłoszono 19 wsi, 18 zagród oraz 10 projektów z 24 gmin. Laureatami tegorocznej edycji konkursu w kategorii najpiękniejsza wieś zostali: 1. Borki Wielkie (gmina Olesno), 2. Sławice (gmina Dąbrowa), Żłobizna (gmina Brzeg).
W kategorii najpiękniejsza zagroda nagrody otrzymali: 1. Eleonora Gmyrek (Skrońsko, gmina Gorzów Śląski), 2. Renata i Józef Zimnikowie (Wierzch, gmina Głogówek ), 3. Stanisława i Sławomir Mochowscy (Ścibórz, gmina Paczków)
W kategorii najlepszy projekt odnowy wsi: 1. Międzynarodowy Konkurs Drwali Bobrowa, gmina Rudniki; 2. Parking - miejsce wiejskich spotkań w Chrząstowicach; 3. Festyn "Sobótka - 2001", Racławice, gmina Głogówek; 4. Miejsce rekreacji i wypoczynku "Ptasi Stawek" - Spórok, gmina Kolonowskie.
Jak poinformowała Violetta Ruszczewska, rzecznik prasowy Zarządu Województwa Opolskiego, głównymi kryteriami oceny wsi były m.in. zaangażowanie mieszkańców w działania na rzecz rozwoju wsi, realizacja projektów poprawiających infrastrukturę wsi, dbałość o zharmonizowanie z krajobrazem kulturowym i przyrodniczym i estetyka wsi, inicjatywy służące kultywowaniu tradycji regionalnych. W zagrodach wiejskich zgłoszonych do konkursu komisja oceniała przede wszystkim zachowanie tradycyjnych form i rozwiązań w architekturze i urządzeniu posesji, modernizacje i inwestycje, estetykę gospodarstwa, dbałość o ochronę środowiska, rozwijanie dodatkowych funkcji pozwalających na uzyskiwanie dodatkowych źródeł dochodów.
Właściciel najpiękniejszej zagrody otrzyma nagrodę w wysokości 2 500 zł, zaś społeczność najpiękniejszej wsi 10 000 zł z przeznaczeniem na cele społeczne. Najlepszy projekt odnowy wsi zostanie nagrodzony kwotą 5 000 zł. (an)
Piękna wieś oleska Borki Wielkie zwyciężyły w tegorocznej edycji konkursu "Piękna Wieś Opolska 2001". Dla czytelników OGP wiadomość ta nie jest aż tak wielkim zaskoczeniem. O Borkach piszemy dużo i zazwyczaj dobrze. Do organizowanego przez Urząd Marszałkowski konkursu każda gmina mogła zgłosić tylko jedną wieś. Zgłoszenie Borek Wielkich przygotował Wydział Strategii Gospodarczej i Ochrony Środowiska oleskiego Urzędu Miejskiego pod kierownictwem Ilony Bil. Borki Wielkie w 2000 roku przystąpiły do programu "Odnowy Wsi". Grupę odnowy tworzą członkowie rady sołeckiej na czele z sołtysem Arturem Kuboszem, a na lidera grupy wybrano miejscowego przedsiębiorcę Józefa Sklorza. W ostatnich latach wieś podejmowała szereg przedsięwzięć gospodarczych. W latach 1998-1999 przeprowadzono remont generalny budynku DFK. Wieś ma podpisany układ partnerski z miejscowością w Niemczech. Szereg remontów przeprowadzono w szkole podstawowej. Wiele godzin przepracowali mieszkańcy przy naprawie dróg polnych i układaniu chodników. Od 1999 roku trwają prace adaptacyjne byłego pawilonu handlowego na Dom Strażaka. Wiosną bieżącego roku przeprowadzone zostały prace związane z malowaniem kościoła, środki na ten cel pochodziły w całości od mieszkańców. Wieś stara się pozyskiwać środki poprzez organizację różnych festynów, zawodów strażackich, loterii fantowych, a także ubiega się od dotacje z różnych organizacji i od sponsorów. O rozwoju wsi w pewnym stopniu decyduje też kilka zakładów usługowych, pięć sklepów, piekarnia, punkt ochrony zdrowia. Miejscem spotkań i rekreacji jest szkoła wraz z salą gimnastyczną, boisko sportowe, budynek Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców, Dom Strażaka, a także gospodarstwo agroturystyczne Ryszarda Bayera ze stadniną koni. Borki Wielkie posiadają bogate dziedzictwo religijne, historyczne i kulturalne. Są dwa kościoły, drewniany z 1697 roku oraz murowany z 1911 roku, z wysoką 64-metrową wieżą. Jest klasztor franciszkanów wraz z nowicjatem. Siostry Służebniczki NMP prowadzą Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Na dużym placu kościelnym są kaplice Drogi Krzyżowej. Wyjątkowy charakter ma wiele tradycji i zwyczajów: słynna w okolicy 14-metrowa szopka, koncerty kolęd z udziałem księdza biskupa, przedstawienia jasełkowe, mikołajki, warty strażaków przy Bożym Grobie, gaik, kwietne dywany na Boże Ciało, dożynki, procesje z pochodniami na św. Marcina i wiele innych. Od paru lat funkcjonuje "Izba u starki", czyli mini muzeum kultury i sztuki regionalnej. Działa Zespół Charytatywny CARITAS, gra LZS, jednostka OSP włączona jest do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, śpiewa chórek dziecięcy "Ptaszki św. Franciszka", orkiestra dęta już dziewięciokrotnie koncertowała poza granicami kraju. *** A jednak wiadomość o zwycięstwie zaskoczyła mieszkańców Borek. Przyznaję, że po telefonie z informacją o zwycięstwie zaniemówiłem - mówi sołtys Artur Kubosz - To cieszy, gdy ktoś docenia naszą pracę. Ja sam bakcyla pracy społecznej połknąłem przed trzema laty, gdy zostałem wybrany sołtysem. Uważam więc, że reformę należy zacząć od siebie, a później wymagać od innych. W dążeniu zaś do celu trzeba być stanowczym. Niewątpliwie na wynik naszych osiągnięć ma też wpływ dobra współpraca z władzami. Radny Bernard Kandora zaznacza, że do konkursu wieś przystąpiła z marszu. Nie było specjalnych przygotowań. Wiele prac punktowanych w konkursie tak naprawdę wykonujemy od lat - podkreśla radny. Mam tu na myśli wiele prac społecznych, festyny. Sobotnie porządki wokół własnych posesji to tradycja przekazywana od pokoleń. Cieszę się, że wszystkie te nasze wysiłki zostały dostrzeżone i nagrodzone. Za zwycięstwo Borki Wielkie otrzymają nagrodę pieniężną w wysokości 10 tysięcy złotych. Jej wręczenie nastąpi w Borkach Wielkich w sobotę 27 października w obecności delegacji wszystkich uczestników konkursu. Na co zostanie przeznaczona wygrana? Sołtys Artur Kubosz podkreśla, że na pewno będzie to inwestycja służąca całej społeczności. Jaka ? Co prawda sołtys ma parę pomysłów, ale chce je skonsultować z innymi i rozważnie podjąć decyzję. Hubert Imiołczyk
Wieś z pomysłami - O Bobrowej. Słyszeliście coś o niej? - pytam znajomych. - Strażacy, ziemniaki i "Brathanki" z drwalami - odpowiadają. - Słyszeliśmy, trochę też czytaliśmy. Ale chyba głośno o niej jest dopiero od niedawna? - pytają. - No, od niedawna... Bobrowa to niewielka miejscowość na północno - wschodnim krańcu powiatu oleskiego, w gminie Rudniki. Blisko z Bobrowej do Cieciułowa, Starego Bugaja, Sternalic, też Krzepic w województwie śląskim. - Chyba tak gdzieś od roku - zastanawiam się wspólnie ze swymi przyjaciółmi. - Tam się dzieje! I to żeby dzięki strażakom! Ochotnicza Straż Pożarna w Bobrowej istnieje od przeszło sześćdziesięciu lat. Druhów jest teraz ponad trzydziestu. Gaszą pożary, ale też promują swą miejscowość, myślą o Bobrowej. Są ambitni i prężni. - Dziarskie chłopy - mówią dziewczyny. Kilka lat temu rozebrali szkołę naprzeciwko swej remizy, zrobili porządne boisko. Można tam teraz pograć w piłkę i w koszykówkę. Postawili scenę, rozbudowana jakiś czas temu, teraz liczy sobie 70 m2. Wpierw na boisku odbierali strażacki wóz bojowy, potem obchodzili jubileusz swego istnienia. Wzięli się za promocję wsi. Były integracyjne dni Bobrowej i regionalne zawody drwali. 16 i 17 września 2000 roku - I Święto Pieczonego Ziemniaka, na którym śpiewał Gabriel Fleszar. Było bardzo rodzinnie, wspólnie grillowano i pieczono ziemniaki. W konkursie na największą bulwę zwyciężyła ta przyniesiona przez Ryszarda Barosa z Żytniowa, jego ziemniak ważył prawie kilogram. 5 maja tego roku w Bobrowej śpiewał Stachursky, gwiazda polskiej muzyki dance. Wystąpił na I Powiatowej Majówce Strażackiej, na której bawili się strażacy wraz z rodzinami z powiatu oleskiego, ale też kłobuckiego w województwie śląskim. Druhowie z Bobrowej zawsze podkreślali, że ważna dla nich jest przy organizowaniu imprez integracja mieszkańców. Wieś leży u styku trzech województw: śląskiego, łódzkiego i opolskiego. Edward Gładysz, przewodniczący rudnickiej Rady Gminy, strażak OSP Bobrowa, Józef Namyślak, naczelnik OSP w Bobrowej i Paweł Kulik, prezes straży - oni najlepiej wiedzą, co zrobić, aby swą wieś można było obejrzeć w "Teleexpressie", by ją pokazali na czołówkach gazet i żeby zdobywała prestiżowe nagrody. Ostatniego dnia czerwca na II Międzynarodowe Zawody Drwali do Bobrowej zjechali drwale z Polski, Niemiec i Czech. Obalali, przerzynali, ociosywali, rozkładali i składali na czas swe piły. W Bobrowej byli wtedy Adam Pęzioł, wojewoda opolski i Stanisław Jałowiecki, marszałek województwa. Wszyscy bawili się setnie, zaś w konkursach najlepiej poszło zawodnikom z Nadrenii - Palatynatu. Druhowie OSP mają opinię świetnych organizatorów. 21 lipca przygotowali piknik dla sześciu firm budowlanych z województwa opolskiego i śląskiego. Była dobra zabawa, grillowanie i tańce. 11 sierpnia 2001 r. do Bobrowej na II Dni Integracyjne zjechały "Brathanki". Na boisko zeszły się tłumy. - Bratanki, Halinka! - ludzie nie mogli się doczekać koncertu gwiazdy. "Brathanki" grały długo, były bisy. Na Dniach Integracyjnych spotykają się Bobrowianie, którzy wyjechali ze wsi za chlebem. To okazja, by porozmawiać, powspominać. Pobawić się. Dla dzieci jest wesołe miasteczko, strzelnica, mnóstwo atrakcji. Dla rodziców - piwko, tańce i zabawa. W drugim dniu imprezy zaprezentował się "Kabaret Mirosław Szołtysek i Wesołe Trio", wieczorem grał "Top One" i "Modus". To było ogromne przedsięwzięcie - mnóstwo ludzi, agencja ochrony. Strażacy poradzili sobie świetnie. W Bobrowej na początku października swe święto po raz kolejny miał ziemniak. Znów doskonale się bawiono, były konkursy na najmniejszą i największą bulwę. - Bobrowa dostała teraz jakąś nagrodę? - pytają mnie. - Tak, w ramach "Odnowy wsi", za drwali - odpowiadam. - Ale udało im się świetnie pokazać swą wieś - mówią z podziwem. Michał Tomaszewski
W najpiękniejszej zagrodzie Opolszczyzny Skrońsko - wieś przy ruchliwej trasie z Olesna do Gorzowa. Jeszcze do niedawna wieś ta miała pecha. Niedawno spłonął tam piękny, zabytkowy, drewniany kościół. Mieszkańcy jednak nie dali się losowi i, jak pisaliśmy w poprzednim numerze OGP, nowy kościół już stoi. I wszystko wskazuje na to, ze zła passa definitywnie się skończyło. Bowiem w konkursie "Piękna Wieś Opolska 2001" nagrodę w za najpiękniejszą zagrodę w województwie otrzymała Eleonora Gmyrek, ze Skrońska właśnie. Dom dostrzegłem z daleka, i choć nie widziałem go wcześniej, od razu wiedziałem, że to musi być ten. Wokół dużo kwiatów, zieleni. Drzwi otwiera uśmiechnięta pani: Pan z Oleskiej Gazety Powiatowej? Znam i czytam! I w tej sposób okazało się, że znamy się już od dawna. Rok temu sołtys wytypował mnie jako właściciela najładniejszej posesji - mówi pani Eleonora. - Było to dla mnie wielkie uznanie, oczywiście nie spodziewałam się tego. Oglądałam kiedyś posiadłość pani z Więckowic, która także brała udział w konkursie, i myślałam, że to ona wygra. Ma bardzo piękny dom i jego otoczenie i myślę, że jest on ładniejszy od mojego. Gdy dowiedziałam się o tym, że będę brała udział wraz z innymi 19 zagrodami bardzo się ucieszyłam. Sukces nie przyszedł łatwo. W 1994 r. zmarł mąż pani Eleonory. I zostałam sama z czwórką dzieci, - mówi - był to bardzo ciężki dla nas okres. Ale 1997 roku zbudowaliśmy nową, porządną szopę i zrobiło się ładniej. Zresztą, u mnie zawsze było dużo zieleni, bardzo to lubię! Czy jest jakiś specjalny przepis na tak piękne pielęgnowanie roślin? Żadnego cudownego przepisu nie mam. Podlewam je odżywkami. Poza tym muszę pamiętać o wyrywaniu roślin jednorocznych, które przekwitną i wsadzaniu na ich miejsce nowych. Nie mam na to dużo czasu, mieszkam sama z czwórką dzieci i bez męża jest mi naprawdę ciężko. Muszę doglądać pola, zajmować się domem, robić pranie, gotować obiady, zajmować się zwierzętami. Córka pani Eleonory, Weronika ma 7 lat, starsza Julia - 10. Synowie są starsi - Bartłomiej ma 17, Łukasz 20 lat. Widzę jak pracują w obejściu. Synowie bardzo mocno pomagają mi w gospodarce - mówi pani Gmyrek. Zwycięstwo w konkursie to chyba ich wspólny sukces, ale nie jedyny. Nie dać się biedzie, być razem, mieszkać ładnie, żyć dobrze i godnie wśród swoich - to przecież też sukces. Gdy wychodzę, widzę jak Nero, mały piesek biega radośnie po zagrodzie. Jest też drugi, większy, Pershing, Wyglądają na bardzo zadowolone ze swego losu. Czy wiedzą, ze mieszkają w najpiękniejszej opolskiej zagrodzie?. Tomasz Słodki (OGP 35)
GÓRA
|