Olesno, Lasowice Wlk, Dobrodzień, Praszka, Gorzów Śląski, Radłów, Rudniki, Zębowice |
SPOŁECZNIK OD ZAWSZE Jubileusz 80. urodzin Piotr Kierat obchodził 22 listopada [2001 r.]. Urodził się w Kostrzynie koło Krzepic. Wojenna zawierucha rzuciła go do Kolonii Łomnickiej koło Olesna. Pracował w jednym z gospodarstw. Właśnie w tym gospodarstwie poznał dziewczynę, z którą w 1946 roku się ożenił. Ale powróćmy jeszcze do mroźnego i śnieżnego stycznia roku 1945. Słychać było już odgłosy zbliżającego się frontu, gdy do wsi, skrajnie wyczerpani, dowlekli się trzej młodzi chłopcy w niemieckich mundurach. Mieli odmrożone nogi. Rosjanie byli coraz bliżej, więc nikt nie chciał udzielić im schronienia. Postanowiłem im pomóc - wspomina Jubilat - o możliwych konsekwencjach tego wówczas nie myślałem. Postanowiłem tych żołnierzy rozdzielić; mundury ukryłem. Zmusiłem trzech gospodarzy do ich przyjęcia. Jeden z przybyłych poruszał się o własnych siłach, dwójkę przeniosłem na plecach. W jakiś cudowny sposób ocaleli. Do lata leczyli się, później dwoje z nich poszło w swoje strony. Ich dalszy los jest mi nieznany. Jeden pozostał na ziemi oleskiej. Później wyjechał za granicę, do Niemiec. Do dziś utrzymujemy stały kontakt. Pan Piotr jest społecznikiem od zawsze. Zaraz po wojnie wraz z innymi założył w Kolonii straż pożarną. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych strażacy pod jego komendą we współpracy z kolejnymi sołtysami pracowali przy budowie dróg do Sowczyc i Łomnicy, budowie kościoła i szkoły podstawowej. W 1957 roku strażacy wybudowali remizę. Do pożarów w tamtych latach jeździło się wozem konnym. Na wozie przewoziło się motopompę i sprzęt pożarniczy. Konie zapewniał mechanik, pan Duda, mieszkający blisko remizy. Tak właśnie pojechaliśmy kiedyś do pożaru lasu iglastego w kierunku na Wysoką - wspomina Piotr Kierat - ktoś pobiegł do leśniczówki do telefonu, by zaalarmować straż z Olesna. My wtedy palący się teren okopaliśmy by odgrodzić go od reszty lasu, gdzie trzeba było wycięliśmy drzewa, przewracając je w kierunku ognia. Po przyjeździe straży oleskiej z beczkowozem rozpoczęliśmy gaszenie. To nam zajęło około dziesięciu godzin. Po pożarze, na pogorzelisku, pozostawiliśmy na czuwaniu część strażaków. Jak pamiętam, spaliło się jednak kilka hektarów - dodaje. Warto dodać, że Piotr Kierat przez 35 lat był radnym Rady Miasta i Gminy w Oleśnie. Prezesem straży jest do dzisiaj, inicjując i nadzorując wiele prac remontowych w budynku remizy. Przed dwoma laty wiele radości sprawiło mu przekazanie przez burmistrza Edwarda Flaka, samochodu pożarniczego dla jednostki OSP w Kolonii Łomnickiej. Pytany, czego sobie życzy z okazji urodzin, odpowiada zdecydowanie, że tylko zdrowia. A więc życzymy mu zdrowia i jeszcze raz - zdrowia! Hubert Imiołczyk (OGP 36/2001) |