Machen Sie die Fenster auf und lassen die Welt in ihre Schule, Herr Direktor!
Langanhaltender Applaus. Jubelrufe. Stehende Ovationen. Man könnte meinen, ein Superstar stehe auf einer Weltbühne.
Weit gefehlt. Ort der Veranstaltung: Das Kulturhaus in Olesno. 19. November 2003, 13 Uhr 15. Auf der Bühne: Die vier Schauspieler des Stückes "WasheißthierLiebe".
Ein Bühnenstück von jungen Leuten für junge Leute. Themen: Die erste Liebe, das erste Mal, auf was muss ich im Zeitalter von AIDS beim Sex achten. Überraschend ehrlich und direkt. Die zahlreichen Worte aus dem Sexleben, die einem verklemmten Erwachsenen nur schwer über die Lippen gehen würden. Sie wirken aber nicht vulgär oder abstoßend. Die Jugendliche sprechen heute nun mal so.
Die Botschaft kommt klar rüber: Hab keine Angst vor dem Sex, such dir den richtigen Partner oder die richtige Partnerin, hab Spaß am Sex; lerne dich, sei nicht gehemmt, sprich mit deinem Sexualpartner vor allem über die richtige Form der Verhütung.
Als Lehrer, der sich immer dazu verpflichtet fühlte jungen Menschen die Möglichkeit zu geben in der Schule über Sex zu sprechen (im Fernsehen wird es sowieso permanent getan und dann nicht immer in der angemessenen Art und Weise), kann ich nur sagen: ein ausgezeichnetes, pädagogisch wertvolles Stück. Und was noch viel wichtiger ist. Den jungen Zuschauern hat es gefallen. Wahrscheinlich das erste Mal in ihrem Leben hören sie, dass man in der Öffentlichkeit über Sexualität seriös sprechen kann.
Aber der Direktor des LO von Olesno willigte nicht ein, dass seine Schülerinnen und Schüler an einer Aufführung am Vormittag offiziell teilnehmen konnten.
Lieber Herr Direktor! Haben Sie bereits etwas davon gehört, dass Unterricht nicht ausschließlich in der Schule stattfinden muss? Bildung heißt auch, jungen Menschen im Rahmen von Schule die Möglichkeit zu geben sie mit Kultur in Berührung zu bringen.
Ein Theaterstück, das nicht kontrovers ist, hat seinen Zweck verfehlt. Wie eng ist Ihre schulische Welt, dass Themen, die die Jugendlichen interessieren, darin keinen Platz haben. Heißt es nicht im Curriculum, das der Unterricht aktualitätsbezogen, schülernah und zukunftsrelevant sein sollte?
Das Ausblenden von Tabuthemen aus dem schulischen Alltag hat noch nie zu etwas Gutem geführt - außer zu Langeweile bei den Jugendlichen. Oder hatten Sie etwa Angst vor den Eltern der Kinder, die sich eventuell hätten beschweren können über einen solchen Schweinkram? Weil die früheren Generationen selber nie aufgeklärt worden sind und beim Sex die Vorhänge schließen, das Licht ausmachen und die Decke über sich ziehen, muss man nicht auch den Kindern diese "Tradition" vermitteln. Von einer möglichen Intervention der katholischen Kirche will ich an dieser Stelle gar absehen, da sie in meinen Augen sowieso eine ungeeignete Instanz ist, um sich über Sexualität auszulassen.
Herr Direktor, machen Sie ihre Fenster auf und lassen Sie die Welt in ihre Schule!
Martin Cichon (OGP 61 / styczeń 2004)
|
Niech pan otworzy okna i wpuści trochę świata do szkoły, panie dyrektorze!
Wielki aplauz. Wiwaty. Owacje na stojąco. Ktoś mógłby pomyśleć, że to jakaś wielka gwiazda na scenie.
Nic bardziej błędnego. Miejsce akcji: Miejski Dom Kultury w Oleśnie. 19 listopada 2003, godz. 13.15. Na scenie: czworo aktorów spektaklu "I co tutaj jest miłością?"
Sztuka grana przez młodych ludzi dla młodych ludzi. Tematy: pierwsza miłość, pierwszy raz, na co muszę uważać w czasach AIDS, uprawiając seks. Zaskakująco szczerze i bezpośrednio. Liczne słowa z zakresu seksualności, które dorosłym nie przeszłyby przez usta. Nie brzmią jednak wulgarnie albo odpychająco. Tak mówi dzisiejsza młodzież.
Przesłanie jest jasne: Nie bój się seksu, znajdź właściwego partnera albo partnerkę, miej przyjemność z seksu, nie miej zahamowań, rozmawiaj ze swoim partnerem przede wszystkim o właściwym zabezpieczeniu.
Jako nauczyciel, który zawsze czuł się odpowiedzialny, aby dać uczniom w szkole możliwość mówienia o seksie (w telewizji ciągle się to robi, ale nie zawsze w odpowiedni sposób), mogę tylko powiedzieć: wyśmienita, pedagogicznie wartościowa sztuka. A co jest jeszcze ważniejsze: podoba się młodzieży. Prawdopodobnie po raz pierwszy w życiu słyszeli, że można publicznie mówić na serio o seksie.
Ale dyrektor oleskiego Liceum Ogólnokształcącego nie zezwolił, aby jego uczniowie wzięli oficjalnie udział w przedpołudniowym spektaklu.
Drogi panie dyrektorze! Czy słyszał Pan już o tym, że zajęcia szkolne nie muszą odbywać się wyłącznie w szkole? Kształcić znaczy również dać młodzieży w ramach lekcji sposobność obcowania z kulturą.
Sztuka teatralna, która nie jest kontrowersyjna, nie spełnia swojego celu. Jakże ciasny jest Pański szkolny świat, że nie ma w nim miejsca na tematy, które interesują młodzież. Czy nie zapisane jest w programie nauczania, że tematy powinny być aktualne, interesujące i ważne?
Przemilczanie w szkole tematów tabu nigdy jeszcze nie doprowadziło do niczego dobrego - może tylko do znudzenia wśród uczniów. A może bał Pan się ewentualnych zarzutów rodziców, którzy oburzyliby się na podobne świństwa? To że starsze generacje nie zostały seksualnie uświadomione i podczas seksu zaciągają zasłony, gaszą światła i zakrywają się kołdrą, nie znaczy wcale, że trzeba przekazywać tę "tradycję" dzieciom. O ewentualnej obawie przed interwencją ze strony Kościoła nie chcę mówić, ponieważ w moim mniemaniu Kościół nie jest odpowiednią instancją do rozstrzygania spraw seksualności.
Panie dyrektorze, niech Pan otworzy okna i wpuści trochę świata do szkoły!
tł. FB
|