Oleska Gazeta Powiatowa. Miesięcznik społeczno-kulturalny. Wydawca: COCON Systemy Komputerowe.

OLESKA GAZETA POWIATOWA
Zwierzęta na ziemi oleskiej (26)
Czajka (1) Czajki z dawnych łąk

"Już złoty poranek zajaśniał nad wodą
i czajka zbudzona radośnie już mknie,
upaja się słońcem, upaja swobodą
i igra wesoło spowita we mgle.
Lecz co to? Huk strzału ...? i czajka wśród trawy,
skrwawiona już leży, skrzydełka jej drżą,
to strzelec ją zranił, ot tak dla zabawy,
nie spojrzał na czajkę i szedł drogą swą"

Romans - słowa Stanisław Przesmycki

      1.
      Ta smutna dumka zapadła mi w pamięć i związała uczuciowo z czajkami, zanim je jeszcze ujrzałem. Śpiewała mi ją mama przy pianinie, a mnie, ośmiolatkowi wyciskała łzę współczucia nad losem niewinnej czajki, tak brutalnie skrzywdzonej. Już wówczas pokochałem te ptaki, a los zetknął mnie z nimi dopiero po 5 latach w szkole na ziemiach zachodnich. To właśnie tam, nad Kaczawą poznałem ich życie i zwyczaje. Rozległe nabrzeżne łęgi były królestwem czajek. Przylatywały co roku, aby zakładać tam kolonie lęgowe. Pojawiały się nagle w któryś słoneczny, lutowy dzień jako radosna zapowiedź wiosny. Gdy zima była sroga, przylatywały w marcu, lecz zawsze przed skowronkami I bocianami, a ja z kolegami wychodziłem je powitać. Czasem, kiedy sypnęło śniegiem, czajki znikały, by znów pojawić się nad łąkami wraz ze słońcem. Ich przejmująco tęskne kwilenie ki-wit, ki-wit, kontrastowo biało-czarne sylwetki, szybki trzepoczący lot czyniły je łatwymi do rozpoznania.Czajka (2)
      Niezapomnianym przeżyciem było podglądanie ich marcowych godów. Łąki rozbrzmiewały krzykami tokujących samców, które z głośnym furkotem lotek kręciły karkołomne beczki i korkociągi. Co trochę pikowały w dół, aby dopaść wybranki. Pary goniły się, to znowu oddawały sobie wdzięczne ukłony, rozkładając biało-czarne ogony niczym wachlarze. Po godach pary wyszukiwały wśród traw miejsce na gniazdo budowane w małych dołkach i skąpo wysłane trawą. Gniazda oddalone były od siebie o 30-50 metrów. Już w połowie marca pojawiały się w nich 4 jaja barwy oliwkowej z szarymi plamami, idealnie wtopione w tło i trudne do wypatrzenia. Jednak my, tropiciele odnajdywaliśmy większość, nie ruszając ich, bo czajki są chronione jako ptaki pożyteczne, zjadające olbrzymie ilości szkodliwych robaków i ślimaków.
      Pisklęta, szare puchowe kulki, rodziły się w połowie kwietnia i, jak to zagniazdowniki, od zaraz były samodzielne. Biegały i chowały się wśród traw, a znalezienie ich było jeszcze trudniejsze z powodu ich puchowego kamuflażu. Wówczas poznałem taktykę czajek broniących jaj i piskląt. Samice wysiadujące jaja na nasz widok pierzchały z gniazd, udając kalectwo, starały się odciągnąć nas z pobliża gniazda. Biegnąc włóczyły niby to złamanym skrzydłem. Broniąc piskląt potrafiły gromadnie krążyć nad nami i atakować z krzykiem, nurkując nad samą głową intruza. Widziałem, jak czajki w ten sposób solidarnie przegnały z łąki lisa i myszołowa.
      Młode już po miesiącu stawały się lotne i niestety, miłe sercu czajki znikały z łęgów, nieraz już w połowie czerwca. Ludzie mówili, że odlatują tak wcześnie na południe Europy, bo czajki to ptaki wczesnej wiosny.
      2.
      Po latach, w 1965 roku ponownie ujrzałem czajki na ziemi oleskiej. Moja majowa wyprawa z biegiem Liswarty przez rozległe, podmokłe łąki od Wędziny po Bodzanowice była miłą niespodzianką. Usłyszałem znajome "ki-wit" i zobaczyłem czajki igrające w locie. Ich widok obudził wspomnienia i radość, że są i tutaj, w mojej nowej małej ojczyźnie. W następnych latach obserwowałem czajki wiosną w różnych stronach naszego powiatu, choć nigdy już nie widziałem ich godów, bo miejskie wygody odciągały od marcowych wędrówek wśród łąk.
     czjka (3) Pamiętam czajki znad Prosny z okolic Wolęcina, Sternalic, Kościelisk, Wygiełdowa, Szyszkowa, Przedmościa, Zdziechowic i starorzeczy Uszyc. Widywałem je też w maju na trzebieszyńskich łąkach nad Budkowiczanką, a także nad Łomnicą od Kolonii Łomnickiej, Brynicy, Kuźnicy Boreckiej po staw w Borkach Wielkich, i dalej aż do Kucob. Jednak najliczniejsze kolonie czajek występowały na łęgach Liswarty od Górek, Stanów po Podłęże Szlacheckie.
      W Oleśnie odkryłem również prawdę związaną z odlotami czajek. W latach 70. zaobserwowałem wielkie stada czajek na brzegami jeziora turawskiego i nyskiego, były tam jeszcze we wrześniu. Zaintrygowany tym, zwróciłem się do znajomego ornitologa, który wyjaśnił, że czajki w czerwcu opuszczają jedynie tereny lęgowe, przenosząc się na pobliskie wielkie jeziora i rzeki zasobne w muliste brzegi. Tam gromadnie żerują przez lato i dopiero przymrozki zmuszają je do dalekich wędrówek na Morze Śródziemne i na zachód Europy. Dzisiejsza literatura określa ich letnie wczasy jako przedwędrówkę Liczebność czajek w Europie jest wysoka, niestety przylatuje ich do nas coraz mniej. Dlaczego? Tam, gdzie dawniej rozciągały się podmokłe łąki w dolinach meandrujących rzek, obok młynów wodnych i w starorzeczach, dzisiaj biegną wśród suchych łąk zmeliorowane kanały. Czterdzieści lat melioracji zlikwidowało równocześnie mała retencję wodną i przyrodniczy świat czajek.
      Podobno czajki potrafią dzisiaj gniazdować na polach wśród ozimin, a ja widuję je jeszcze co roku, wiosną w pobliżu Borek Wielkich i Małych, i nigdzie więcej. Może czytelnicy znają jeszcze inne kolonie czajek w naszym powiecie? Każda nowina o nich ucieszy i mnie, i wielu miłośników czajek - ptaków wiosny i dawnych łąk.
      Andrzej Faliński (OGP 56-57 / lato 2003)
      Ilustracje: znaczki z zbiorów Autora.

      Literatura: F. Sauer: Ptaki lądowe. Warszawa, 1995, s. 84.
Drukuj stronę
     GÓRA