Oleska Gazeta Powiatowa. Miesięcznik społeczno-kulturalny. Wydawca: COCON Systemy Komputerowe.

OLESKA GAZETA POWIATOWA
Zwierzęta na ziemi oleskiej (30)
Kowale i lekarze lasów
Coś tam w lesie stuknęło, coś tam w lesie puknęło! Przycichły żerujące w drewnie larwy, one już wiedzą: to leśny kowal, śmiertelny wróg i smakosz tłustych korników. Na razie bada pień, raz stuknie i słucha, tu puknie, tam zajrzy i diagnoza gotowa.
       1.

       Gdy drzewo choruje, czas na leczenie. Leśny lekarz pazury wbija głęboko, ogonem podpiera tułów i raz po razie kuje dziobem jak dłutem. Długi język penetruje tunele i wyciąga larwy nabijane na groty.
       Tak, dzięcioły rzeczywiście pierwsze odkrywają zaatakowane szkodnikami drzewa, znakują je poprzez zrywanie kory i skutecznie leczą, zjadając olbrzymie ilości larw i owadów. Potrafią "prześwietlać" drzewa czułymi zmysłami i skutecznie dobierają się do swoich ofiar specjalnymi narzędziami pracy. Czy wiecie, że język ich jest czterokrotnie dłuższy od i tak długiego dzioba? Ponadto jest bardzo ruchliwy, czuły i lepki, ma też zadziory. Nieużywany język jest zwinięty i tworzy dwie pętle wokół czaszki, sięgające do górnej nasady dzioba - to połączenie radaru. sondy i harpuna! Wszystkie dzięcioły są ptakami osiadłymi, łatającymi słabo, lotem nurkująco-falistym, i dlatego chyba nie wędrują. Skacząc po ziemi poruszają się niezgrabnie. Za to doskonale wspinają się po pniach, choć nie potrafią pełzać głową w dół, jak czyni to z wdziękiem kowalik, ich malutki krewniak. Są ruchliwe, płochliwe i mało towarzyskie, niepokojone odlatują skrycie, lub kryją się z drugiej strony pnia, zza którego obserwują intruza. Wszystkie są dziuplakami i co roku wykuwają nowa dziuplę, wybierając bezbłędnie pień ze spróchniałym rdzeniem. Śpią w nich wisząc, a kopulują w pozycji siedzącej.
       Dzięcioły są bardzo głośne. Już samo kucie dziupli i żerowanie w pniach słychać daleko, a co dopiero bębnienie, brzmiące jak kanonada z ckm. Jest ono ciekawą formą toków samców wabiących samice, a również forma znakowania własnego terytorium. Już na przedwiośniu samce wyszukują suchą, rezonującą gałąź, w którą uderzają dziobem w różnym tempie i tonacji. Bębnienie dzięcioła czarnego to 40 uderzeń w czasie 3,5 sekundy, zielonego 30 na 1,5 sek., słyszalne na parę kilometrów. Samiec, który usłyszy w rewirze bębnienie konkurenta, szuka go i przepędza z wielka zaciekłością.
       To nie wszystko. Kowaliki cicho i mile poćwierkują "twij-twet, sit-tirr", głośne i metaliczne jest "kiks" dzięcioła dużego, kri-kri-kri kracze dzięcioł czarny, przerażająco chichocze i rży "juch-juch"juch" dzięcioł zielony i zielonosiwy.
       2.
       Dzięcioły to nieliczne ptaki, których nie hodowałem, jednak podziwiałem je latami w naturze i poznałem wszystkie ich gatunki, które żyją do dzisiaj w naszych lasach i parkach. Myślę, że większość czytelników również widziało lub słyszało dzięcioła. Tych, którym się to nie udało, zachęcam do wycieczek po parkach i lasach, aby poznać te ptaki. Pamiętajmy, ze dzięcioły płoszy każdy ruch, dźwięk, a nawet jaskrawy kolor, więc obserwujmy je w bezruchu i ciszy. Najlepszą porą do obserwacji jest wczesna wiosna, kiedy są aktywne, mniej płochliwe i głośne, to właśnie wtedy bębnią.
       W młodości nabierałem dzięcioła czarnego na fałszywe bębnienie. Kryliśmy się z kolegami w krzakach i pukaliśmy prętami po suchych gałęziach. Efekty przyszły po wielu próbach, doczekaliśmy się samca, który rozglądał się za rywalem ... Zima to też dobra pora do obserwacji, barwne ptaki są dobrze widoczne w bezlistnych koronach, a odgłosy kucia słyszymy w ciszy lasu. Największe szanse na spotkanie z nimi dają wędrówki przez wysokopienne, prześwietlone lasy mieszane z dużą ilością mrowisk i drzew starych. Szczególnie czujnie obserwować należy obrzeża lasu z polami, stawami oraz zręby i polany. Są to stałe i pewne stanowiska kowali. Polecam takie właśnie kompleksy ciągnące się wzdłuż dróg do Starego Olesna, Boroszowa, Wichrowa, Koczur, Zębowic, Wędryni, Chudoby, aż po Szumirad. Właśnie w tych lasach od lat widuję i słyszę wiele dzięciołów, w tym największe i rzadkie dzięcioły czarne, jak i najmniejsze, kowaliki, ubarwieniem przypominające zimorodki.
       Którejś wiosny podglądałem, jak para czarnych kowali wykuwała dziuplę w topoli. Partnerzy zmieniali się często, kując tak ostro, że z drzewa leciały drzazgi. Przy wielkich mrowiskach w okolicy Wędryni i Chudoby spotykałem najpiękniejszego dzięcioła zielonego, a nawet zielonosiwego. To one spłoszone straszyły mnie chichotami. Ich ulubionym pokarmem są czerwone leśne mrówki i ich larwy, wiec parokrotnie zdybałem je na rozkopywaniu i ryciu w mrowiskach. Potrafią one bezkarnie połykać przylepione do języka mrówki, a nawet siadać na mrowisku i dziobem rozcierać łażące po ciele mrówki. To ich ulubiony zabieg pielęgnacyjny, zwany mrówkowaniem, z wykorzystaniem kwasu mrówkowego do zwalczania pasożytów skóry.
       Najwięcej spotkań czeka nas z dzięciołami dużymi, pstrymi, gdyż mienią się wieloma barwami: czernią, czerwienią i bielą. Samce zdobi czerwone czapeczka, której brak u samic, łatwo pomylić je z dzięciołami syryjskimi, z którymi krzyżują się. To nasze najpospolitsze dzięcioły spotykane w ogrodach, działkach i sadach. Przywykły do ulicznego ruchu i ludzi, zimą odwiedzają karmniki. Podglądałem je wielokrotnie, jak w zimie wyłuskiwały nasiona z szyszek, które sprytnie klinowały w szczelinach drzew. W lecie zakradały się do budki z pisklętami sikorek.
       Od lat widuję je w oleskim parku i doliczyłem się 17 dziupli. Wiosną słyszałem ich bębnienie w rynny kościoła ewangelickiego, a kolega słyszy, jak bębnią po blachach na wieży ciśnień.
       Czyżby wyleczyły wszystkie drzewa w lesie i teraz głoszą akcje uzdrawiania starych drzew parkowych? Przyglądajmy się życzliwie tym lekarzom drzew.
       Andrzej Faliński (OGP 61 / styczeń 2004)
       Ilustracje: znaczki ze zbiorów autora.

Dzięcioły (Picidae)
podrodzina ptaków leśnych z rzędu łaźców, obejmująca 9 gatunków osiadłych w Polsce: dzięcioł czarny, zielony, zielonosiwy, pstry duży, średni, mały, syryjski (białoszyi), białogrzbiety i trójpalczasty. Dobrze przystosowane do życia i zdobywania pokarmu w drzewach. Poza larwami zjadają mrówki, pająki, gąsienice, ślimaki, nasiona drzew, pisklęta, jagody. Młode to gniazdowniki, średnio 3-9, rodzą się nagie i ślepe, karmione przez rodziców, wychodzą z dziupli po 20 dniach. Nieocenione w ochronie lasów. Objęte ochroną gatunkową.
Drukuj stronę
     GÓRA