Czy chronione ptaki drapieżne zagrażają zwierzynie?
Pan Jerzy Piotrowicz z Praszki pyta, czy ptaki drapieżne są rzeczywiście przyczyną wytępienia zwierzyny drobnej i czy należy zawiesić ich ochronę, czego domagają się myśliwi, prosi także o podanie gatunków ptaków drapieżnych i ich stanu w Polsce.
Ptaki drapieżne dzienne i nocne* jak wszystkie inne zwierzęta mięsożerne, od wilka do jaskółki, polują na różne gatunki zwierząt i nie dopuszczają do ich nadmiernej liczebności. Od wieków pełnia rolę regulującą, ochrona i sanitarna, a ich obecność w przyrodzie jest nie do zastąpienia. Pokarmem tych ptaków są często zwierzęta ranne, chore, szkodliwe gryzonie, a także padlina, i nie zdarzyło się jeszcze, aby z ich powodu wyginął jakiś gatunek zwierząt. Widząc myszołowa czy jastrzębia, który pochwycił zajączka, nie myślcie, że ptaki te żywią się nimi codziennie. Ich ofiary to wiele też innych stworzeń i nie są bezradne, bo wykształciły szereg cech obronnych: szybki bieg, życie w stadach, umiejętność maskowania i wiele innych, które utrudniają drapieżcom ataki. Tylko niewielka cześć tych ataków jest skuteczna. Wyliczono, że na 213 prób ataku, jastrzębiowi udały się tylko 23 (a więc 10,8 %). W przypadku sokoła wędrownego z 260 ataków sukcesem zakończyło się 19, czyli 7,3 %.
To raczej ptaki drapieżne tępione były od wieków, głównie przez myśliwych, nie lubiących konkurentów i uważających je za niebezpiecznych rywali i rabusiów, a ich gniazda i młode nękane były przez amatorów sokolnictwa. Na szczęście to już historia, a współczesne społeczeństwo zrozumiało, ze ptaki drapieżne są podstawowym i niezastąpionym elementem przyrody i muzą być prawnie chronione, pod warunkiem że nie będzie ich zbyt wiele. I tu zaczynają się rozbieżności pomiędzy relacjami myśliwych, a ekologami i zielonymi, liczne polemiki, dyskusje, dyskusje na temat braku jasnych i obiektywnych przepisów w Polsce regulujących liczebność drapieżników.
Prawdą jest, że myśliwi najlepiej znają stan zwierzyny w obwodach i wymiary szkód, potrafią też regulować populację różnych gatunków. To oni od lat alarmują o zaniku zwierzyny drobnej: zajęcy, bażantów, cietrzewi, głuszców, kuropatw i przepiórek. Oni też osiedlają te zwierzęta, by ratować sytuacje. Jednak myśliwi nie obarczają ptaków drapieżnych, z wyjątkiem jastrzębi, za ten stan. Winne są zdziczałe psy, koty, lisy, jenoty, norki i kruki no i przede wszystkim współczesne przemiany biotopów, które spowodowały zakłócenia stosunków przyrodniczych i w efekcie degradację zwierzyny drobnej. Tego złożonego problemu nie sposób wyjaśnić skrótowo i myślę, że jeszcze wrócimy do niego.
Czy ptaków drapieżnych jest za dużo? Osądźcie sami. Na Ziemie istnieją 274 gatunki dziennych i 134 nocne, z czego w Europie żyje tylko 39 i 13, a w Polsce 19 i 10**. Z dziennych są to: sokoły wędrowne 5 par, orzełki 5010-, orliki gadożery 10-20, orły przednie 35, rybołowy 50-60, błotniaki zbożowe 50-70, kanie czarne 400, bieliki 490, kanie rude i błotniaki łąkowe 500, pustułki 1500, orliki krzykliwe 1800, kobuzy, krogulce, trzmielojady 2000, błotniaki stawowe 2500, jastrzębie 5000, myszołowy 35000 - na 312.685 km2 powierzchni Polski.
(OGP 64 / kwiecień 2004)
*O sowach w OGP 9(58) z września 2003 r.
** Dane szacunkowe stanu par lęgowych w Polsce z lata 1990-1995 - Komitet Ochrony Orłów.
GÓRA
|