Oleska Gazeta Powiatowa
Olesno, Lasowice Wlk, Dobrodzień, Praszka, Gorzów Śląski, Radłów, Rudniki, Zębowice
     Budka Suflera:
     Nie usiłowaliśmy zmieniać świata

     Budka Suflera jest obecnie najpopularniejszym polskim zespołem rockowym. 21 września wystąpili na koncercie charytatywnym w amfiteatrze na Górze Św. Anny. Byliśmy tam i teraz możemy przedstawić wywiad, jakiego specjalnie dla czytelników OGP: udzielili muzycy grupy - Tomasz Zeliszewski i Mieczysław Jurecki.
     OGP: : Jak oceniacie panowie dzisiejszy koncert? Czy była dobra publiczność?
     TOMASZ ZELISZEWSKI: Publiczność nie ma być dobra, dobry ma być artysta. Publiczność za to płaci, żeby się dobrze bawiła i nie ma żadnych obowiązków.
     OGP: : Czy był jakiś koncert, który szczególnie utkwił Panu w pamięci?
     T.Z.: Przez 28 lat nieustannego grania zagraliśmy ok. 7-8 tys. koncertów, a może i więcej. Trudno, żebym je wszystkie pamiętał.
     OGP: : I żaden z nich nie był jakiś wyjątkowy, szczególnie miły dla zespołu?
     T.Z.: One są wszystkie miłe. Gdyby nie były miłe, to nie bylibyśmy przez tyle lat na scenie. I dzisiaj nie przyszłoby tu parę tysięcy osób.
     OGP: : O ostatniej waszej płycie "Bal Wszystkich Świętych" były opinie, że płyta odbiega od dotychczasowego stylu Budki, że zespół zatracił swoją indywidualność i tym podobne. Jak Zespół odebrał te opinie?
     T.Z.: Gramy to, czego ludzie chcą słuchać. Przecież nie gramy dla siebie, tylko dla publiczności. Dla siebie możemy grać w domu. Gdyby płyta była zła, to nie sprzedalibyśmy jej 400 000 egzemplarzy. Skoro ludzie to kupują, to znaczy że chcą tego słuchać i im się to podoba. Przecież nikt ich do tego nie zmusza.
     OGP: : Kto jest muzycznym autorytetem dla zespołu, który stanowi klasę sam dla siebie, przynajmniej na polskim rynku muzycznym? Czy macie jakieś ulubione zespoły?
     T.Z.: Pytania typy "naj", "the best" są szalenie niesprawiedliwymi pytaniami. Autorytetów jest bardzo wiele i nie da się określić jednego zespołu, który jest dla nas autorytetem ani ulubionego zespołu. Jest bardzo wielu świetnych artystów i wielkich zespołów.
     OGP: : Według Pana, jako fachowca, który z początkujących polskich zespołów muzycznych ma największą szansę odniesienia rynkowego sukcesu?
     T.Z.: Ja nie jestem David Coperfield, żeby przewidywać przyszłość. Jest bardzo wielu młodych ludzi, którzy próbują zaistnieć na rynku muzycznym. Oprócz tego, że powinni umieć grać i mieć talent, muszą mieć jeszcze dużo szczęścia. Można wszystko robić naprawdę świetnie, ale jeśli zabraknie szczęścia, to nic się nie osiągnie.
     MIECZYSŁAW JURECKI: Uważam, że początkujące zespoły, jak na przykład Łzy już odniosły sukces. Przecież jeśli zespół ma publiczność i ludzie chcą kupować jego płyty, to już jest sukces.
     OGP: : Czy mógliby panowie polecić czytelnikom OGP jakąś płytę, która się wam ostatnio spodobała?
     T.Z.: Na świecie jest bardzo wiele dobrej muzyki, tylko nie potrafimy jej zauważyć. Pojawiają się naprawdę świetne płyty, ale one nam gdzieś umykają. Poleciłbym na przykład ostatnią płytę zespołu DAVE MATHEUS BAND. Naprawdę świetna płyta. Również najnowsza płyta Stinga jest warta uwagi.
     M.J.: Dosyć dużo dobrych płyt się ostatnio ukazało. Trudno mi wskazać najlepszą, ponieważ nie chciałbym nikogo skrzywdzić czy pominąć. Poza tym jestem pod wrażeniem książki o zespole, który wychodził na scenę jak gang, a jeśli komuś z publiczności coś się nie podobało, to oni rzucali gitary i szli go bić. I nie chodzi mi wcale o to, że chciałbym kogoś bić, ale o to, że brak teraz zespołów, który mają tak indywidualny styl.
     OGP: : Czy którąś swoją płytę, uważacie za najlepszą? Taką, z której zespół jest we własnym odczuciu jest najbardziej zadowolony?
     T.Z.: To jest takie samo pytanie, jak "jaki jest najlepszy samochód?". Pod jakim względem? To jest szalenie komercyjne pytanie i nie da się na nie jednoznacznie odpowiedzieć . Po prostu nie potrafię udzielić odpowiedzi na to pytanie.
     M.J.: Pod względem muzycznym zdecydowanie najlepsza naszą płytą była "Noc", która niestety przeszła raczej niezauważona.
     OGP: : Jak się zmieniła wasza twórczość na przestrzeni prawie 30 lat waszej obecności na scenie?
     T.Z.: My gramy cały czas tak samo. Zmienia się moda. Zmienia się technologia zapisu dźwięku. My też się zmieniamy. My się starzejemy. Nigdy nie usiłowaliśmy zmieniać świata naszą muzyką, ani wprowadzać żadnych nowych trendów.
     OGP: : Dziękuję za rozmowę.
     A dla czytelników mamy jeszcze dedykację od całego zespołu:
Dla czytelników OGP

     Rozmawiał: BłAŻEJ KANAS (OGP 35)
     Autor jest uczniem oleskiego liceum