Dni Olesna - Spotkania Oleśnian. 26-28 lipca, kilka dni w roku w czasie których senne Olesno ożywia się. Ulice pełne gwaru nie zasypiają wczesnym wieczorem. Imprezy artystyczne w amfiteatrze, na rynku, w namiocie, występują gwiazdy większe i mniejsze. To jedna strona Dni Olesna. Drugą zna niewiele osób. Co trzeba zrobić, by zorganizować tak dużą imprezę? Ile to kosztuje? O tym rozmawiamy z dyrektorem MDK Ernestem Hoberem. OGP.: Organizować dni Olesna, to znaczy decydować o tym, jakie one będą. Od Pana zależy, jak bawi się Olesno. Ernest Hober: Tak naprawdę, kształt Dni decyduje się w momencie uchwalenia budżetu gminy. Od tego, ile pieniędzy radni przeznaczą, zależy wszystko. Potem ogólny kształt imprezy nakreśla Komitet Organizacyjny, któremu przewodniczy burmistrz Edward Flak. Wtedy zaczyna się moja praca i praca pozostałych członków komitetu. OGP: Wszystko zależy jednak od pieniędzy... E.H.: Tak dużej imprezy nie już robić się za małe pieniądze. Za jak duże? W roku 2001 kosztowało to 166 tysięcy, w tym roku mniej, około 145 tys. zł. Nie znaczy to, że taką sumę wydaje gmina. Podane kwoty obejmują również wpłaty sponsorów i inne wpływy. OGP: Na co organizatorzy przeznaczają te pieniądze? E.H.: Koszty, nazwijmy to tak, artystyczne, to nie więcej niż połowa budżetu. Reszta to koszty organizacyjne. Organizatorzy muszą zadbać o sprawy bardzo różne: od nagłośnienia po sprzątanie miasta w trakcie i po imprezach. Wynająć trzeba namioty, estrady, wynająć ludzi do obsługi i pilnowania sprzętu, obsługi sceny i garderoby - to tylko początek listy spraw do załatwienia. OGP: A ile kosztują gwiazdy? E.H.: Na niektóre gwiazdy nas nie stać, niektóre przyjeżdżają, bo odpowiednio wcześnie podpisaliśmy kontrakty. Wilki wystąpiły u nas za 14.000 zł, w tej chwili kosztują co najmniej o 10 tys. więcej. W tym roku udało się zebrać, za stosunkowe nieduże pieniądze, naprawdę niezły zestaw wykonawców. Przypomnę doskonały występ IRY, albo wspaniałych Muzykantów, którzy grali na rynku. A przecież występowały też oleskie zespoły i orkiestry, i były to występy dobre i bardzo dobre. OGP: Czy żądania gwiazd zaskakują? E.H.: W zasadzie wszystko jest w kontraktach, więc nie ma mowy o zaskakiwaniu. No i, ci najbardziej grymaśni wykonawcy do nas nie przyjeżdżają. Trudno uznać za ewenement fakt, że zespół Wilki nocuje w hotelu "Olesno". Choć mogę zdradzić, że Wilki zażyczyły sobie eskorty straży miejskiej w drodze z hotelu na amfiteatr. Za to czasami zaskakuje mnie niefrasobliwość menedżerów. Zespół Universe spóźnił się na występ właśnie z winy menedżera, który podał im złą godzinę.
Natomiast bardzo przyjemnie jest obserwować autentyczne wzruszenie wykonawców gorącym przyjęciem publiczności, a to zdarza się w oleskim amfiteatrze bardzo często. Cieszy, gdy swoją klasę pokazują wykonawcy mniej znani - w tym roku przykładowo grupa Hakelbery, a zwłaszcza doskonały i świetnie przyjęty przez publiczność zespół Skankan. ***
Wiele miejscowości organizuje różnorodne dni, spotkania, przeglądy i festyny, by tylko przyciągnąć gości. Miejmy nadzieję, że Dni Olesna na zawsze pozostaną ważnym elementem promocji miasta, zwłaszcza że to ulubione dni bardzo wielu oleśnian. I nie tylko oleśnian, o czym przekonywały zatłoczone ulice miasta między 26 a 28 lipca. Antoni Bojanowski (OGP 46 / wrzesień 2002